inż. Konrad Widelski
Wszystko o gitarze elektrycznej - część II
Radioamator i Krótkofalowiec Polski, Rok 16, Październik 1966r., Nr 10
(część 1), (część 3)
W pierwszej części artykułu (nr 9/66) podano opis konstrukcyjny prostego wzmacniacza dwulampowego. Wzmacniacz ten, poprawnie wykonany, w zupełności zaspokoi potrzeby gitarzysty. Tym niemniej moc jego w pewnych przypadkach (w większych pomieszczeniach, szczególnie dla gitary basowej) może się okazać niewystarczająca. Dlatego też dla bardziej zaawansowanych radioamatorów podajemy opis konstrukcyjny wzmacniacza w układzie przeciwsobnym o mocy wyjściowej 12W. Oczywiście do budowy takiego wzmacniacza powinni przystąpić jedynie radioamatorzy posiadający już "na swym kącie" jakieś pozytywne osiągnięcia w zakresie konstrukcji wzmacniaczy, bowiem samodzielna budowa tego urządzenia nie jest prosta.
WZMACNIACZ W UKŁADZIE PRZECIWSOBNYM
Wzmacniacz został zestawiony z minimalnej ilości elementów, dość łatwo dostępnych na rynku. Jedynie transformator wyjściowy należy wykonać we własnym zakresie, gdyż jako nietypowy nie jest osiągalny w sprzedaży.
Wzmacniacz odznacza się bardzo dobrymi - jak na amatorskie warunki - parametrami. Zostały one osiągnięte prostymi środkami, a mianowicie przez zastosowanie w kilku punktach układu ujemnego sprzężenia zwrotnego oraz bezpośredniego sprzężenia pomiędzy stopniami.
Na rysunku 9 przedstawiony jest schemat ideowy wzmacniacza. Jak widać, ilość lamp i elementów istotnie została ograniczona do rzadko spotykanego minimum. W pierwszym stopniu pracuje jedna z triod lampy ECC83. Anoda tej lampy jest bezpośrednio przyłączona do siatki sterującej następnego stopnia wzmacniacza. Stopień ten, obsadzony drugą triodą lampy ECC83 pracuje w układzie odwracania fazy.
Rys. 9. Schemat ideowy wzmacniacza o mocy 10W
Zastosowany układ odwracania fazy (tzw. "katodyna") jest niezawodny w swej prostocie. W stopniu końcowym pracuje para lamp typu EL84. Oczywiście, zgodnie z wymaganiami współczesnej techniki Hi-Fi, w stopniu tym zastosowano ujemne sprzężenie zwrotne w siatkach ekranujących (tzw. "układ ultralinear"). Siatki te nie są przyłączone - jak to zwykle bywa - bezpośrednio do źródła wysokiego napięcia, lecz do specjalnych odczepów na uzwojeniu pierwotnym transformatora wyjściowego. Stosowanie takiego sprzężenia zwrotnego komplikuje nieco wykonanie transformatora wyjściowego, lecz jest nader opłacalne, gdyż około dwukrotnie zmniejsza zniekształcenia nieliniowe wnoszone przez stopień mocy. Ponadto cały wzmacniacz jest objęty głębokim sprzężeniem zwrotnym, które biegnie od wtórnego uzwojenia transformatora wyjściowego do katody wzmacniacza wstępnego (lewy na schemacie system triody). Zrealizowanie sprzężenia zwrotnego obejmującego cały wzmacniacz jest jest możliwe między innymi dzięki bezpośredniemu sprzężeniu jego dwóch pierwszych stopni.
Do wykonania wzmacniacza potrzebne są następujące części i elementy:
inż. Konrad Widelski
Wszystko o gitarze elektrycznej - część I
Radioamator i Krótkofalowiec Polski, Rok 17, Wrzesień 1966r., Nr 9
(część 2), (część 3)
Ze względu na niesłabnące zainteresowanie elektrycznymi instrumentami muzycznymi, a zwłaszcza tak bardzo popularną gitarą elektryczną - publikujemy pierwszą część napisanego na ten temat artykułu. Całość opracowania obejmująca trzy części powinna dać zainteresowanym odpowiedź na nurtujące ich wątpliwości.
Gitara elektryczna różni się od zwykłej (mechanicznej) tym, że dla jej użytkowania konieczna jest odpowiednia aparatura wzmacniająca. Zanim jednak bliżej zajmiemy się tą aparaturą, poświęcimy nieco miejsca samej gitarze. Jej zasada działania bynajmniej nie jest skomplikowana. Na rysunku 1 przedstawiony jest schemat ideowy tzw. przetwornika magnetoelektrycznego, który jest zasadniczym elementem instrumentu.
Rys. 1. Budowa przetwornika magnetoelektrycznego
Przetwornik taki składa się z magnesu trwałego i osadzonych w pobliżu jego biegunów dwóch szpul z uzwojeniem wykonanym z cienkiego drutu izolowanego. Całość jest umieszczona bezpośrednio pod stalowymi strunami instrumentu. Podczas gry wprawiona w ruch struna zmienia swoją odległość od czoła magnesu. Powoduje to z kolei zmiany strumienia magnetycznego w układzie oraz indukowanie się sił elektromotorycznych w uzwojeniu. Wytwarzane przez przetwornik napięcia elektryczne jak najbardziej odpowiadają drganiom struny, a więc i dźwiękom, które ona wytwarza. Napięcia te powinny być następnie odpowiednio wzmocnione i odtwarzane przez głośnik.
Wytworzone przez głośnik drgania mechaniczne powietrza odbierają słuchacze jako wrażenia dźwiękowe. Schemat blokowy tego rodzaju elektroakustycznego zestawu jest uwidoczniony na rysunku 2.
Rys. 2. Schemat blokowy zestawu elektroakustycznego
Jako gitarę elektryczną można używać również posiadaną zwykłą gitarę mechaniczną. W tym celu należy domontować do niej przetwornik magnetoelektryczny. Przetworniki takie są produkowane fabrycznie i sprzedawane w sklepach muzycznych w cenie po około 100 zł.
Przystawkę można bardzo łatwo domontować do posiadanej gitary, kierując się wskazówkami podanymi w fabrycznej instrukcji przystawki.
Samodzielne wykonanie przetwornika, aczkolwiek również możliwe, nie powinno raczej wchodzić w rachubę, jest to bowiem zadanie (zwłaszcza w odniesieniu do części mechanicznej) zbyt trudne do wykonania domowym sposobem.
Ernest Wayland
Stereo za grosze (bardzo luźne tłumaczenie)
Electronics Illustrated 1958/10
Najbardziej ekscytującą wiadomością dla słuchacza muzyki hi-fi od czasu wprowadzenia monofonicznej płyty LP jest opracowanie płyty z zapisem stereofonicznym. Dostępne teraz nagrania stereofoniczne przenoszą Cię od głośnej orkiestry dętej do wirującego w rytmie trzech czwartych walca Straussa… a stereofoniczna moda dopiero zaczyna się toczyć. Zanim to przeczytasz, pojemniki na płyty będą już pełne "dwuusznej" muzyki spełniającej wymagania najbardziej wyszukanych gustów słuchaczy.
Ale wróćmy do spraw przyziemnych. Najważniejsze pytanie brzmi – za ile? Ile kosztują płyty stereo i urządzenie do ich odtwarzania? Dobrą wiadomością jest to, że nie potrzebujesz bogactw legendarnego Midasa, aby napawać się trójwymiarowym hi-fi. Obecna cena katalogowa płyt stereofonicznych jest średnio tylko o dolara wyższa od standardowego LP.
A co ze sprzętem do odtwarzania? Jeśli podejdziesz do sprawy we właściwy sposób, to możesz się zmieścić w kwocie rzędu piętnastu dolarów!!!
Dwa kanały stereo są dostarczane osobno do każdej ze słuchawek dousznych. Dwa pokrętła widoczne w lewym dolnym rogu fotografii to opcjonalne regulatory głośności.
Zbigniew Faust
Wzmacniacz małej częstotliwości z przeciwsobnym stopniem końcowym klasy B
Książka: Konstruowanie i montaż układów radioamatorskich, Wydawnictwa Komunikacji i Łączności, Warszawa 1974, wydanie 3
Dane techniczne
Opis konstrukcji
Wzmacniacz małej częstotliwości (rys. 4-11a) składa się ze stopnia odwracającego fazę (lampa L1), stopnia końcowego w układzie przeciwsobnym (lampy L2 i L3) oraz zasilacza. Wzmacniacz jest w zasadzie przeznaczony do odtwarzania zapisu gramofonowego, lecz może również stanowić blok małej częstotliwości w odbiornikach radiofonicznych. Dołączenie stopnia wzmocnienia wstępnego rozszerza zastosowanie tego układu radioamatorskiego, umożliwiając współpracę z mikrofonem, magnetofonem, gitarą elektryczną itp.
Sygnał wejściowy z potencjometru R1 regulacji siły głosu doprowadza się do siatki sterującej lewej triody lampy L1. Po wzmocnieniu, sygnał ten przechodzi przez kondensator C1 do siatki sterującej lampy L2, a także poprzez dzielnik oporowy R6, R7 do siatki prawej triody L1. Na oporniku R4 powstaje sygnał wzmocniony i przesunięty w fazie o 180o. Doprowadza się go do siatki sterującej lampy L3.
Wybrane wartości elementów stopnia odwracającego fazę zapewniają równość napięć sygnału na siatkach sterujących lamp L2 i L3 z dokładnością ok. 5%. Dzięki ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu w obwodzie R8, C2, równość napięć zostaje zachowana nawet przy zmianie wartości znamionowych elementów układu, wynikającej z procesu starzenia się tych elementów. Drugi obwód sprzężenia zwrotnego z opornikiem R9 ma na celu zmniejszenie zniekształceń sygnału oraz wyjściowego oporu wzmacniacza. Napięcie sprzężenia zwrotnego doprowadza się z wtórnego uzwojenia transformatora Tr2 do odwodu katodowego lewej triody lampy L1.
Rys. 14-1. Wzmacniacz z przeciwsobnym stopniem końcowym klasy B
a - schemat ideowy wzmacniacza, b - sposób łączenia uzwojeń transformatora wyjściowego
Obciążeniem wzmacniacza mogą być dwa głośniki dynamiczne Gł o mocy 4÷5W, połączone szeregowo i zgodne fazowo.
Czytaj więcej: Wzmacniacz małej częstotliwości z przeciwsobnym stopniem końcowym klasy B
Jak zbudować dwulampowy wzmacniacz bateryjny
Radioamator Rok II, Sierpień 1952r., Nr 8
Po opisie wzmacniacza jednolampowego, który stanowi zasadniczo wstępne ogniwo urządzeń wzmacniających, jakie umożliwiają słuchanie na głośnik, zajmiemy się następnym typem, a mianowicie wzmacniaczem dwulampowym o znacznie większych możliwościach w porównaniu z poprzednio opisanym, głównie ze względu na siłę odbioru.
Rozbudowa wzmacniacza jednolampowego, którego zadanie polega w zasadzie na wzmacnianiu małych napięć wejściowych, działających w obwodzie siatkowym, musi pójść w kierunku podniesienia jego mocy wyjściowej przy pomocy tak zwanego - stopnia mocy.
We wzmacniaczu dwulampowym pierwsza lampa pracuje jako stopień wzmocnienia napięciowego, druga zaś w stopniu mocy, sterowanym zmiennymi napięciami uzyskanymi z pierwszego stopnia.
Stopień końcowy dostarcza głośnikowi moc prądu zmiennego, zależną przede wszystkim od typu i warunków pracy lampy znajdującej się w tym stopniu, a nazywanej lampą głośnikową.
Jako lampy głośnikowe używa się triody lub pentody o takich charakterystykach, aby stosunkowo duże napięcia zmienne, przyłożone do siatek sterujących tych lamp, nie powodowały zniekształceń oddawanej mocy prądu zmiennego, w wyniku których otrzymuje się skażenia odbieranych audycyj.
Pod tym względem najkorzystniejsze są lampy o charakterystykach siatkowych przebiegających w jak najszerszym obszarze w sposób prostoliniowy. Obszar ten wyznaczony jest przez rzut prostoliniowej części charakterystyki siatkowej na oś ujemnych napięć siatkowych Vs (Rys. 1).
Rys. 1.
W zwykłym układzie wzmacniacza punkt pracy, wyznaczony przez ujemne przedpięcie siatki obiera się tak, aby leżał on w środku pomiędzy punktami A i B charakterystyki - wysterowanie jest wówczas ograniczone wartościami napięć siatkowych, odpowiadającymi punktom A1 i B1.
Pomiary prądu anodowego lampy głośnikowej
Radioamator, Rok II, Czerwiec 1952r., Nr 6, str. 21÷22
Praca lampy głośnikowej jest w dużej mierze decydująca o funkcjonowaniu całego odbiornika. Miernikiem tej pracy jest zaś między innymi prąd anodowy lampy i dlatego należy go od czasu do czasu skontrolować. Jeśli wartość będzie zbyt niska - będzie to najczęściej dowodem nie dostatecznej emisji lampy, zaszłe zaś na skutek tego zmiany w pracy aparatu, często trudno słyszalne ze względu na stopniowe osłuchanie, warto sprawdzić najlepiej przez chwilową choćby wymianę lampy na nową. Gdy wartość prądu będzie natomiast zbyt wielka, stać się to powinno sygnałem do natychmiastowego wglądu do aparatu. Często powodem wzrostu prądu będzie pojemność sprzęgająca anodę stopnia poprzedzającego z siatką lampy głośnikowej. Gdy izolacja tego kondensatora pogorszy się na skutek jego upływności, na siatkę dostanie się nieco napięcia dodatniego i spowoduje wzrost prądu anodowego. Czasem powodem wzrostu prądu może być zwarcie oporności w katodzie lub w ogólnym minusie. Autor tej notatki miał np. niedawno sposobność naprawić taki właśnie defekt w odbiorniku Aga. Otóż kondensator elektrolityczny, bocznikujący opór 190Ω w ogólnym minusie z którego czerpie ujemne przednapięcie lampa głośnikowa 7C5, został spięty na krótko przez rozpryśniętą kroplę cyny, jaka spadła na jedną z jego ścianek bocznych - prawdopodobnie podczas jakiejś poprzedniej naprawy. W tym stanie aparat grał przez 2 lata (!) aż do zupełnego wyczerpania emisji lampy głośnikowej. Przy skontrolowaniu z pomocą nowej lampy, prąd anodowy w tych warunkach przekraczał 120mA. Wartość normalna wynosi jak wiadomo 45mA. Z tego jednego z licznych przykładów widać, że trzeba i należy kontrolować prąd anodowy lampy. Dodamy jeszcze, że kontrola taka powinna się odbyć zaraz po załączeniu odbiornika, przy czym jedna lub dwie minuty wystarczą do uzyskania miarodajnego odczytu. Niekiedy jednak ostateczne warunki ustalają się dopiero po dłuższym czasie po jednej a nawet kilku godzinach. Niektóre lampy tracą bowiem czasem częściowo izolację lub próżnię po silnym rozgrzaniu i ich prąd anodowy ma tendencję do stałego wzrostu, początkowo powolnego nie zauważalnego, potem szybkiego nawet lawinowego.
Celem zmierzenia prądu anodowego należy zasadniczo odlutować połączenie od transformatora głośnikowego do plusa napięcia stałego (rys. 1a). Pomiędzy tymi punktami włącza się następnie miliamperomierz, o wychyleniu na pełną skalę rzędu 100mA. Jest to pomiar najzupełniej pewny, choć oczywiście kłopotliwy, ponieważ trzeba w/w połączenie odnaleźć, dokonać odlutowania, a następnie przylutowania.
Rys. 2b wskazuje inny, o wiele bardziej prosty sposób pomiaru prądu anodowego, bez żadnych odlutowań, nawet często bez odejmowania tylnej ścianki aparatu.
Włodzimierz Wolski
Teoretyczne podstawy techniki analogowej
Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 2007
Instytut Telekomunikacji, Teleinformatyki i Akustyki, podręcznik do przedmiotów" Technika Analogowa i Teoria Obwodów i Sygnałów
Wydanie II poprawione
SPIS TREŚCI
Zjednoczenie Przemysłu Elektronicznego "UNITRA"
Katalog Sprzętu Radiowo - Telewizyjnego
Wydawnictwo Katalogów i Cenników, Warszawa, 1975
SPIS TREŚCI
Nowy wzmacniacz o bezpośrednim wzmocnieniu
Radioamator, Rok II, Czerwiec 1952r., Nr 6, str. 19÷20
Układ wzmacniacza wskazany na rys. 1 nie posiada żadnego elementu sprzęgającego pomiędzy anodą stopnia pierwszego, a siatką stopnia drugiego. Jest to więc układ nazywany dotychczas wzmacniaczem prądu stałego. Działanie jego będzie prawidłowe, jeśli potencjał katody drugiej lampy względem masy będzie wyższy od potencjału anody stopnia pierwszego, gdyż w ten sposób siatka drugiej lampy będzie ujemną względem swej katody. W zwykłym jednak układzie anoda lampy sterującej wykazuje napięcie względem masy rzędu setki woltów, wynika więc stąd konieczność stosowania wysokiego stosunkowo napięcia zasilającego. Napięcie ponadto powinno być stabilizowane, gdyż zmiana napięcia o np. 10 woltów pociąga za sobą zmianę o kilka woltów, co może mieć bardzo nieprzyjemne skutki przy nowoczesnych lampach głośnikowych o dużym nachyleniu charakterystyki. Układów takich unikano więc o ile tylko możliwe, a tam gdzie były niezbędne, jak np. w niektórych układach pomiarowych, należało przedsiębrać pewne dość skomplikowane środki zabezpieczające.
Nowy schemat pozwala na uniknięcie tych wszystkich braków, a oprócz tego przedstawia szereg zalet, dzięki którym może niekiedy okazać się lepszym od wzmacniacza o sprzężeniu RC.
Robert L. Shrader
Radiotechnika - wykład elementarny
Wydawnictwa Naukowo - Techniczne, wydanie 2, Warszawa, 1963
(tłumaczył A. Królikowski)
Dane o oryginale: Robert L. Shrafer, Electronic Communication, McGraw-Hill, 1959
Wstęp do polskiego tłumaczenia
W książce tej omówiono wszechstronnie wszelkie zagadnienia dotyczące podstaw radiotechniki. Na wstępie omówione są pojęcia zasadnicze jak: prąd, napięcie i oporność, następnie obwody prądu stałego i zmiennego, indukcyjność, pojemność, lampy elektronowe, zasilacze, generatory, wzmacniacze małej i wielkiej częstotliwości. W dalszych rozdziałach omówione są: nadajniki, odbiorniki i anteny. Na zakończenie podane zostały dane dotyczące stacji radiofonicznych, telewizji i radaru.
Książka przeznaczona jest dla wszystkich pragnących się zapoznać z zasadniczymi problemami radiotechniki, dla uczniów radiotechnicznych szkół zawodowych i radioamatorów.
SPIS TREŚCI
Strona 3 z 16