Międzynarodowe Spotkanie Miłośników i Kolekcjonerów Starych Radioodbiorników
"Fabryka Odbiorników Radjowych Radio-Union"
Warszawa, 20 października 2013 r.
Opracowanie: Grzegorz "gsmok" Makarewicz, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

W odróżnieniu od ostatniego Spotkania, na to nie tylko, że się nie spóźniłem, ale przyszedłem przed czasem aby zrobić parę fotografii przed rozpoczęciem przewidzianych w programie prelekcji. Również w odróżnieniu od ostatniego Spotkania, tym razem otrzymałem "zawieszkę" identyfikacyjną . Tak więc zanim jeszcze rozpoczęły się obrady mogłem uznać swoje uczestnictwo za bardzo owocne . To oczywiście tylko żart mający pokryć moje zmieszanie wynikające z nie rozpoznania na Spotkaniu paru Kolegów z Forum TRIODA .

Korzystając z okazji chciałbym się usprawiedliwić z niezręczności, które już miały miejsce, jak i z tych, które pewnie zaistnieją na przyszłych Spotkaniach. Prawda jest taka, że po prostu mam od dzieciństwa problemy z rozpoznawaniem twarzy i stąd biorą się moje kłopoty towarzyskie. Powróćmy jednak do tematu opisu. Organizatorzy ustalili następujący program Spotkania:

  1. 10:00 Przywitanie gości
  2. 10:30 Towarzystwo Trioda - najbliższe plany
    (p. Mariusz Matejczyk)
  3. 10:45 Radiostacja w Raszynie - historia
    (prezentacja P. Andrzeja Jasieckiego)
  4. 11:30 Fabryka Odbiorników Radjowych Radio-Union
    (prezentacja P. Hieronima Krauze)
  5. 12:15 Lunch
  6. 13:00 Ewolucja radia jako elementu sztuki użytkowej - z salonu do kieszeni
    (wykład P. Piotra Paszkowskiego)
  7. 14:30 Forum wymiany kolekcjonerskiej połączone z mini-giełdą.

Pomijając pewne odstępstwa od czasu rozpoczęcia, wszystkie pozycje harmonogramu zostały wypełnione.

Uczestnicy Spotkania pojawili sie na długo przed jego planowanym rozpoczęciem. Od początku zanosiło się na sporą frekwencję.

Stałym elementem nagłośnienia sali jest odbiornik firmy Elektrit.

Oczywiście od razu podszedłem i po raz nie wiadomo który zostałem zahipnotyzowany widokiem wnętrza i zewnętrza . Poniżej oczywiście widzimy wnętrze.

Elektrit przyciągnął nie tylko mnie. W pobliżu ciągle ktoś się kręcił i czymś kręcił. Może to Właściciel - jeśli tak to wycofuje uwagę co do nieuzasadnionego kręcenia.

Zbliża się termin rozpoczęcia obrad. Prelegenci nerwowo przechadzają się w pobliżu rzutnika. Na ekranie "obraz kontrolny" czyli slajd wprowadzający do prezentacji o Radiostacji Raszyn. Obok rzutnika dwa plakaty...

... nie pozostawiające wątpliwości jaki jest temat przewodni Spotkania.

No i zaczęło się. Przewodniczacy Spotkania z początku nieśmiało, a potem coraz głośniej usiłuje przywołać salę do porządku. Zgodnie ze starą kinową tradycją "członkowie drużyny koszykarskiej" czyli najwyżsi pasjonaci radio-retro natychmiast zajęli miejsca z przodu sali skutecznie zasłaniając mi widok . Co ja w lewo to oni całą grupą w lewo, co ja w prawo to oni też w prawo. I zawsze całą grupą, zmówili się czy co?

Pozostali uczestnicy mimo, ze od kilku minut proszeni są o zajęcie miejsc, nadal gaworzą pod ścianami. Wstałem na chwilę aby zrobić to zdjęcie i chyba tym ruchem wprowadziłem Przewodniczącego w konsternację, gdyż wyglądało to na próbę przyłączenia się do niesfornych "gaduł przyściennych" .

W końcu się udało . Zapadła cisza i rozpoczęła się prezentacja Pana Andrzeja Jasieckiego na temat historii Radiostacji w Raszynie. Czy była ciekawa? No pewnie. Wystarczy parę parametrów: dwa maszty o wysokości 200 metrów i antena pozioma o długości 280 metrów. Było o czym posłuchać i na co popatrzeć. Prelegent związany zawodowo z Radiostacją Raszyn przedstawił mnóstwo zdjęć i ciekawostek. Czy wiecie, że po drugiej wojnie światowej radiostacja została odbudowana i z elementów dwóch zniszczonych masztów wykonano nowy pojedynczy maszt? Był niższy od każdego z masztów przedwojennych (około 180 metrów) ale spełniał swoje zadanie. Ciekawym elementem prelekcji był film dokumentalny pokazujący uroczyste otwarcie odbudowanej radiostacji. Wszystko odbywało się z pompą i udziałem najwyższych władz państwowych.

Kolejny Prelegent - Pan Hieronim Krauze mówi o Fabryce Odbiorników Radjowych Radio-Union. Niestety danych o produktach tej firmy przetrwało niewiele . Najlepszym przykładem są oznaczenia "typ nieznany" na eksponatach radioodbiorników wchodzących w skład wystawy towarzyszącej Spotkaniu. Prezentacja była więc raczej skromna, ale jak wiadomo "Z pustego i Salomon nie naleje". Trudno opowiadać o czymś na temat czego nie udało się zdobyć żadnych danych - to potrafią tylko politycy.  Tak czy inaczej wzorniczo (tu nawiązuję do ostatniej prelekcji) radia firmy Radio-Union prezentują się doskonale. Były one z założenia przeznaczone wyłącznie dla bogatszej klienteli.

Po prezentacji dotyczącej produktów firmy Radio-Union głos zabrał Pan Marek Gaszyński (Wiceprezes Ogniska Polskiej YMCA), który zaapelował o pomoc związaną z tworzeniem Muzeum Jazzu. Dla osób zainteresowanych tematem podaję adres strony internetowej: www.muzeumjazzu.pl.

Przerwa na luch. Co bardziej złaknieni szybkim krokiem skierowali się do sąsiedniego pomieszczenia biesiadnego, co bardziej spragnieni przylgnęli do stolika z napojami umieszczonego w sali obrad przy drzwiach, co bardziej gadatliwi utknęli pod ścianami kontynuujac dyskusje. Ja samotnie pozostałem na środku sali i tłumiąc w sobie uczucia łaknienia, pragnienia i paplania zrobiłem poniższe zdjęcie. I kto doceni to poświęcenie.

Po przerwie wykład rozpoczął Pan Piotr Paszkowski. Sposób podejścia Prelegenta do tematu ewolucji radia jako elementu sztuki użytkowej mogę śmiało określić jako REWELACYJNY. Muszę przyznać, że rozleniwiony po wypiciu herbatki nie oczekiwałem tak pasjonującego wystąpienia. To był jeden z najlepszych wykładów jakie kiedykolwiek jako stary wykładowy wyjadacz usłyszałem. BOMBA . W skrócie wykład rozpoczął się od przedstawienia chronologii wydarzeń i wynalazków, które doprowadziły do rozwoju przemysłu radiotechnicznego na przestrzeni dziesięcioleci. W dalszej kolejności przedstawiona została ciekawa teoria dotycząca ewolucji radioodbiorników - od urządzeń projektowanych wyłącznie pod kątem spełnienia swoich funkcji użytkowych, po prawdziwe dzieła sztuki projektowane przez uznanych projektantów przemysłowych wytyczających kierunki kształtowania obiektów materialnych codziennego użytku. Radia były najpierw małe, potem rosły do rozmiarów mebli, by w kolejnych dziesięcioleciach podlegać wtórnej miniaturyzacji. Wszystkie przedstawione trendy były bogato ilustrowane fotografiami radioodbiorników z prywatnej kolekcji Prelegenta.

Wracając do domu cieszyłem się z możliwości przekazania w niniejszym sprawozdaniu wielu szczegółów wykładu. Bazą miały być materiały na wydanej płytce CD. No i przykra niespodzianka - Organizator nie umieścił na niej ani prezentacji ani żadnych choćby najskromniejszych materiałów . Za to należy mu się malinka . Z doniesień z terenu (czyli Forum TRIODA) wynika, że być może takie materiały zostaną udostępnione. Tymczasem pozostaje mi jedynie podziękować za wspaniałą prelekcję i nie zgodzić się Prelegentem, że radio KOS jest piękne. Dla mnie jest łagodnie rzecz ujmując brzydkie. Mam takie w kolorze niebieskim i staram się na nie nie patrzeć bez potrzeby. Co do pozostałych opinii - nie polemizuję.

Zakończenie prezentacji było nieco smutne, gdyż było nim zdjęcie ostatniego modelu radioodbiornika wyprodukowanego w Polsce bodajże w 1992 roku (piszę bodajże, gdyż nie jestem pewien czy prawidłowo zapamiętałem datę produkcji a nie mogę jej zweryfikować przez wspomniany brak materiałów).

No i w końcu czas na galerię fotograficzną. Poniżej przedstawiam zestaw fotografii radioodbiorników firmy Radio-Union wchodzących w skład wystawy towarzyszącej Spotkaniu.

Radioodbiornik typu reakcyjnego, wyprodukowany około 1935/1936 roku. Typ niestety nieznany. Stanowi element kolekcji Pana Eugeniosza Szczygła.

Skala o bardzo charakterystycznym dla produktów Radio-Union kształcie ośmioboku.

Widik wnętrza i szczegółów konstrukcyjnych.

Głośnik zachowany w bardzo dobrymn stanie wizualnym. Niestety nie wiem jak z parametrami elektrycznymi.

Kolejny radioodbiornik typu reakcyjnego, wyprodukowany około 1935/1936 roku. Typ nieznany. Eksponat z kolekcji Pana Eugeniosza Szczygła.

Charakterystyczna skala.

Klapa zasłaniająca wylot głośnika.

Widok z tyłu. Szkoda, że nie zachowała sie siatkowa osłona .

Radioodbiornik typu superheterodynowego, produkowany w latach 1937/1938. Eksponat udostępnił Pan Henryk Berezowski.

Radioodbiornik typu superheterodynowego. Model o oznaczeniu 64B, wyprodukowany około roku 1938. Eksponat udostępnił Pan Henryk Berezowski.

Radioodbiornik typu superheterodynowego. Model LUX, produkowany w latach 1937/1938. Eksponat udostępnił Pan Eugeniusz Szczygieł.

Radioodbiornik typu superheterodynowego. Model o oznaczeniu 63Z, produkowany w latach 1937/1938. Eksponat udostępnił Pan Mariusz Matejczyk.

Radioodbiornik typu superheterodynowego. Model o oznaczeniu 21Z, produkowany w latach 1937/1938. Eksponat udostępnił Pan Eugeniusz Szczygieł.

Na zakończenie parę fotografii z minigiełdy. Oto kilka stolików całkowicie zapełnionych elementami...

... oraz interesującymi radioodbiornikami.

A oto radia z minigiełdy.

Ciekawy element użytkowo-ozdobny.

Jeden z najbardziej pożądanych na rynku testerów lamp elektronowych P-508. Obok sporo lamp, które, jak rozumiem zostały przetestowane za pomocą testera.

Na osobny stoliku można było zobaczyć efekt prac związanych z wytwarzaniem elementów "gałkopodobnych". Bardzo interesujące źródło części mogących uzupełnić braki niejednego cennego radia. Dla zainteresowanych adres strony internetowej: www.retrortv.com.

Podsumowując Spotkanie było bardzo ciekawe. Niech żałują Ci wszyscy, którzy na nim nie byli. Następne Spotkanie jest planowane w maju przyszłego roku.

Grzegorz "gsmok" Makarewicz, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.