Kategoria: Photo gallery
Odsłon: 31503

 
Grzegorz "gsmok" Makarewicz, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. (opracowanie z 2006r.)

Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem wykonania wzmacniacza na słynnym "diabełku" czyli lampie 6S33S. Słyszałem o tej lampie wiele wzajemnie sprzecznych opinii. Jako podstawową wadę wymienia się niestabilność w czasie jej parametrów. Pływanie prądu anodowego podczas pracy nie wygrzanej lampy jest stałym tematem prawie każdego forum dyskusyjnego poświęconego lampom elektronowym. Przy całej swej chimeryczności lampa ta w tajemniczy sposób przyciąga konstruktorów. Dlaczego? Nie wiem. Pewnie każdy, kto na niej coś zmajstrował miał własne powody. Jeśli chodzi o mnie to powodów jest kilka. Wymienię jeden - ta lampa fajnie się prezentuje, no i te różki - miodzio!!!

Jakiś czas temu usłyszałem od znajomego, że jego znajomy widział u swojego znajomego prosty wzmacniacz na lampie 6S33S. Podobno brzmiał rewelacyjnie. Ten mój znajomy postanowił zrobić sobie taki sam wzmacniacz i w tym celu pozyskał schemat układu wzmacniacza. Schemat przeleżał sobie dwa lata, aż wpadł z kolei w moje ręce. W konstrukcji układowej wzmacniacza nie ma żadnych rewelacji. Takich schematów można znaleźć w Internecie wiele. To nie jest jednak według mnie wadą dla kogoś kto chciałby zbudować wzmacniacz według sprawdzonego układu.

Troszkę pod naciskiem wymienianego już dwa razy znajomego postanowiłem posłuchać osobiście wzmacniacza na 6S33S. Nieco czasu zabrało mi zebranie niezbędnych elementów, ale w końcu przystąpiłem do pracy.

Niniejszy opis rozpoczynam od momentu, gdy udało mi się uruchomić taki wzmacniacz wykonany w formie prototypu na kawałku sklejki. Są więc szanse, że nie skończy się na opisie zmagań ze wzmacniaczem, ale dobrnę do przedstawienia jego ostatecznej, nadającej się do postawienia na półce wersji.

W miarę postępów w budowie opis będzie sukcesywnie uzupełniany. Będę również modyfikował już udostępnione materiały. Z tego powodu osobom zainteresowanym polecam od czasu do czasu zapoznanie się nie tylko z nowymi fragmentami tekstu ale również sprawdzenie, czy do wcześniejszych tekstów nie zostały wprowadzone istotne zmiany.

Wszystkich zainteresowanych opisem zapraszam na Forum triody. Zainicjowałem tam wątek dotyczący tej konstrukcji. Jest on dostępny pod adresem: http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=1300.

Uwagi ogólne dotyczące konstrukcji

Układ prototypowy postanowiłem zmontować na sklejce. Każdy kanał wzmacniacza potrzebuje dwóch oddzielnych podstaw - jedną dla zasilacza i drugą dla wzmacniacza. Razem daje to niebagatelną liczbę czterech podstawek ze sklejki. Wprawdzie to tylko prototyp, ale postanowiłem zmontować go jak najporządniej. Po pierwsze ma mi posłużyć do wielu badań i eksperymentów, po drugie w układzie mamy do czynienia z wysokimi napięciami i dla celów bezpieczeństwa nie zawadzi aby był zmontowany we właściwy sposób. Szczegóły dotyczące wykonania podstaw montażowych zilustrowałem poniżej odpowiednimi fotografiami.


Jako materiał na podstawę montażową można wybrać drewno lub sklejkę. Wybrałem sklejkę, bo przy mniejszej grubości (około 10mm) zapewnia lepszą sztywność. Nie jest to bez znaczenia zważywszy na fakt, że będą do niej przykręcone naprawdę ciężkie elementy. Aby podstawę można było łatwo przesuwać po stole postanowiłem ją wyposażyć w kółka.


Zastosowałem najtańsze kółka dostępne w "Praktikerze". Są niewielkie ale solidne. Jedyną ich wadą jest fakt, że wystają od strony, z której są przykręcane do podstawy. Nie można więc ich zamocować bezpośrednio do sklejki, gdyż ta hamowałaby je i nie spełniałyby swojej funkcji.


Od czego jednak są narzędzia. Stosując widoczną miniwiertarkę wyposażoną w mały wałek z papierem ściernym "wyfrezowałem" walcowane otwory pod kółeczka.


Tak wygląda umocowane jedno kółeczko. Mocowanie następuje przez przykręcenie dwoma wkrętami do drewna. Tutaj ujawnia nam się po raz pierwszy zaleta łatwego mocowania różnych elementów do podstawy. W razie pomyłki w ustawieniu elementu wystarczy go przesunąć i wkręcić śrubki w innym miejscu. Szybko i łatwo.


A oto i cała podstawa gotowa do montażu wzmacniacza/zasilacza.


Teraz czas na przygotowanie technologii mocowania elementów elektronicznych. Można do tego celu wykorzystać ogólnie dostępne łączówki. Ja wybrałem łączówki oczkowe oraz łączówki pasujące do tzw. wtyków samochodowych.


Zaletą łączówek i przyjętego sposobu montażu za pomocą wkrętów jest to, że w zależności od potrzeb można wykonywać punkty lutownicze zawierające tyle oczek ile nam aktualnie potrzeba.


Można również przez przykręcenie jednym wkrętem łączyć w ramach jednego punktu różnego typu końcówki. Na fotografiach obok widać kilka przykładów.

Zasilacz

Schemat zasilacza wzmacniacza przedstawiony jest na rysunku. Wersję powiększoną do rozmiarów umożliwiających swobodną analizę układu można otworzyć w oddzielnym oknie przeglądarki tupiąc myszką na powierzchni pomniejszonej wersji schematu. Z ubolewaniem przyznaję, że w zasilaczu zastosowane są elementy półprzewodnikowe.

Schemat zasilacza

Jak widać zasilacz stanowi pod względem liczby zastosowanych elementów główny składnik wzmacniacza. Pomijając względy funkcjonalne można nawet powiedzieć, że wzmacniacz jest jedynie małym dodatkiem do rozbudowanego zasilacza. Ale teraz na poważnie. Mimo, że jest to układ prototypowy warto poświęcić nieco wysiłku aby elementy służące do połączenia zasilacza z napięciem sieciowym były zamocowane solidnie i bezpiecznie. Dotyczy to gniazda sieciowego, bezpiecznika oraz włącznika. Naprawdę, tych elementów nie radzę mocować metodą 'na pająka'. Możliwość szybkiego wyłączenia wzmacniacza, bez nerwowego poszukiwania, gdzie jest wyłącznik jest naprawdę nie do przecenienia.


Gniazdo do podłączenia kabla sieciowego ze zintegrowanym bezpiecznikiem [3] i wyłącznik sieciowy [2] będą zamocowane na specjalnym aluminiowym wsporniku [1]. Zastosowałem tu blachę o grubości 1mm z odpowiednio wyciętymi otworami.


Blachę zaginamy (np. w imadle) w taki sposób aby powstał wspornik umożliwiający jej przykręcenie do podstawy.


A tak wygląda gotowy wspornik z zamontowanym gniazdem sieciowym z bezpiecznikiem oraz wyłącznikiem sieciowym.

Właściwy montaż zasilacza rozpocząłem od elementów wejściowych zasilacza, czyli transformatora i jego 'otoczenia'. Elementy te pokazane są na schemacie.


Transformator i elementy zabezpieczające


W zasilaczu zastosowałem transformator toroidalny, który po prostu przykręciłem za pomocą dużego wkrętu do drewna. Wykorzystałem tutaj standardowe (dostarczone razem z transformatorem) elementy mocujące w postaci gumowych podkładek i metalowych talerzyków dociskających transformator do podstawy.


Kolej na układ tzw. 'miękkiego startu'. Wprawdzie transformator toroidalny ma stosunkowo niewielką moc, ale zważywszy, że podczas korzystania z układu zasilacza będzie on często włączany postanowiłem ulżyć nieco jego doli i domontować ten układ.


Czas na kolejny element. Do podstawy przykręciłem opisany wcześniej wspornik z gniazdem, bezpiecznikiem i wyłącznikiem sieciowym.


Oto widok transformatora i współpracujących z nim elementów od strony, z której widać wyprowadzenia układu miękkiego startu. Widać tutaj również jak solidnie przykręcony jest wspornik z wyłącznikiem i gniazdem sieciowym (trzy wkręty z szerokimi łbami)


Czas na okablowanie zamocowanych elementów. Po połączeniu wyłącznika i układu miękkiego startu z transformatorem podłączyłem również do oczek lutowniczych wszystkie wyprowadzenia uzwojeń wtórnych transformatora. Ponieważ nie wiadomo jak długie wyprowadzenia uzwojeń będą potrzebne w przyszłości nie przycinałem ich 'pod wymiar' lecz wygiąłem w formie pętli (stąd te gustownie wygięte kolorowe wyprowadzenia).

Po zakończeniu tego etapu okablowania wykonałem pomiary kontrolne napięć na uzwojeniach wtórnych transformatora. Wyniosły one (numeracja zgodnie ze schematem ideowym):
Uzwojenie I: 8,65V
Uzwojenie II: 13,3V
Uzwojenie III: 82V
Uzwojenie IV: 335V
Uzwojenie V: 196V.


Oto szczegóły okablowania gniazda sieciowego, wyłącznika i układu miękkiego startu. Zastosowałem łączenie na wsuwki, które dodatkowo chronione są izolującymi koszulkami. Tym sposobem nie ma możliwości przypadkowego dotknięcia ręką przewodu pod napięciem.
Bezpieczeństwo ponad wszystko!!!


A oto fotografia pokazująca w powiększeniu jak zostały przylutowane przewody uzwojeń wtórnych transformatora sieciowego.


Teraz czas na ostatni ciężki element zasilacza, czyli dławik [DL1]. Tym sposobem na podstawie montażowej mam już wszystkie części wymagające przed mocowaniem wykonania innych czasochłonnych czynności montażowych niż tylko lutowanie.

W tym miejscu muszę się usprawiedliwić w stosunku do 'starych wyjadaczy', którzy stosując montaż na chassis zalecają przykręcenie ciężkich elementów na samym końcu. W tym przypadku wszystkie pozostałe elementy będą mocowane od góry podstawy (nie od spodu jak ma to miejsce na tradycyjnym chassis) no i dodatkowo moja podstawa ma kółka.


Przed przystąpieniem do montażu poszczególnych sekcji zasilających zamontowałem wszystkie mostki prostownicze. Oznaczone są one zgodnie ze schematem ideowym jako M1, M2, M3 i M4.

Napięcia zmierzone na wyjściach mostków (bez obciążenia i bez pojemności filtrujących) wynoszą:

M1: 10,3V
M2: 73V
M3: 316V
M4:186V.


Na tej fotografii widać szczegóły montażu mostków M1 i M2.


A tutaj pokazane są diody tworzące mostki M3 i M4.

Czas na montaż poszczególnych sekcji zasilacza. Rozpoczynamy od zasilacza napięcia stałego przeznaczonego do żarzenia lampy stopnia wejściowego wzmacniacza. Schemat zasilacza pokazany jest na poniższym rysunku.


Schemat zasilacza żarzenia lampy 6N1P

Wykaz elementów:
   M1 - mostek KBL04
   U1 - stabilizator typ 7806
   C1 - 4700µF/16V
   C2 - 1µF/63V
   C3 - 4700µF/16V
   C4 - 1µF/63V

Na fotografii widać wszystkie elementy zasilacza dającego na wyjściu napięcie żarzenia U1. Oznaczenia elementów są zgodne z przedstawionym schematem.

Pomiar napięć bez obciążenia wykazał, że napięcie na kondensatorze C1 ma wartość 10,3V, zaś napięcie U1 jest równe 6,08V.

Kolej na następną sekcję, czyli żarzenie lampy mocy 6S33S. Napięcie żarzenia pobierane jest bezpośrednio z uzwojenia numer II transformatora sieciowego. Zostało ono doprowadzone do gniazdka wyjściowego U2 za pomocą skręconego podwójnego przewodu w izolacji. Aby przewód ten nie 'majtał się' po sklejce został on w dwóch punktach [P1] i [P2] przyklejony do podstawy za pomocą pistoletu klejowego.

Trzecia sekcja zasilająca to napięcie służące do wstępnej ujemnej polaryzacji siatki lampy 6S33S. Schemat zasilacza pokazany jest na rysunku.


Schemat układu zasilania (tzw. napięcia przedpięcia) siatki lampy 6S33S

Wykaz elementów:
   M2 - dowolny mostem na napięcie 200V/1A
   T1 - BD244
   DZ1 - dioda Zenera na napięcie 90V
   R1 - 4K7
   R2 - 4K7
   R3 - 4K7
   PR1 - 4K7
   C5 - 100µF/160V
   C6 - 10µF/160V
   C7 - 10µF/100V
   C8 - 1µF/100V

A oto jak został zmontowany zasilacz. Poszczególne elementy zostały oznaczone w taki sam sposób jak na schemacie ideowym.

Czas na chwilę oddechu. Tak wygląda podstawa, na której mamy już trzy napięcia (U1, U2 i U3) niezbędne do zasilania układu wzmacniacza.

 

Czwarta sekcja zasilacza to układ dostarczający napięcie anodowe lampy 6N1P. Schemat zasilacza anodowego pokazany jest na rysunku poniżej.


Schemat zasilacza anodowego lampy 6N1P

Wykaz elementów:
   M3 - cztery diody BY55 zbocznikowane kondensatorami 200pF
   T2 - MJE13005
   D1 - 1N4007
   DZ2...DZ5 - dioda Zenera 100V/1,3W
   R4 - 20/5W
   R5 - 10K/2W
   R6 - 4K7
   C9 - 220µF/500V
   C10 - 100nF/1000V
   C11 - 220µF/500V
   C12 - 100nF/1000V
   C13 - 22µF/450V
   C14...C18 - 100pF

Tak wygląda zasilacz zmontowany na podstawie. Oznaczenia elementów są zgodne ze schematem ideowym.

 

Kondensatory elektrolityczne C9 i C11 zostały przyklejone do podstawy za pomocą pistoletu klejowego. Na kolejnej fotografii widać więcej szczegółów montażu.

Piąta i ostatnia sekcja zasilacza to układ dostarczający napięcie anodowe lampy 6S33S. Schemat zasilacza pokazany jest na rysunku poniżej.


Schemat zasilacza anodowego lampy 6S33S

Wykaz elementów:
   M3 - cztery diody BY55 zbocznikowane kondensatorami 200pF
   Dl1 - dławik 10H/300mA
   C19 - 680µF/350V
   C20 - 0,1µF/1000V
   C21 - 680µF/350V
   C22 - 0,1µF/1000V

Tak wygląda zasilacz anodowy lampy 6S33S. Kondensatory C19 i C21 zostały złożone z kilku (po 4 na każdą pojemność) elektrolitów połączonych równolegle.

Po uruchomieniu wszystkich sekcji zasilacza należy połączyć ich masy do jednego wspólnego punktu. Dzięki temu będzie można w prosty sposób połączyć punkt masowy całego zasilacza z pojedynczym punktem masy wzmacniacza. Odradzam stosowania wielu mas łączonych w różnych punktach (takie podejście prowadzi często do problemów z przydźwiękiem). Sposób połączenia mas sekcji zasilacza przedstawiony jest na fotografii. Masy prowadzone są za pomocą przewodu w zielonej koszulce izolacyjnej.

Po próbach przeprowadzonych ze wzmacniaczem do opisanej konstrukcji zasilacza wprowadziłem trzy drobne zmiany. Nie są one konieczne, ale aby opis był pełen pokrótce je przedstawię.


Ponieważ zastosowałem dosyć mały radiator w celu zmniejszenia mocy strat na stabilizatorze żarzenia lampy 6N1P-EW pomiędzy mostek prostowniczy a stabilizator wstawiłem rezystor o wartości 1 oma - na fotografii oznaczony jest on symbolem R.


Modyfikacja numer 2

Na forum dyskusyjnym Triody pojawił się wątek dotyczący zbawiennej (z punktu widzenia bezpieczeństwa) roli rezystora bocznikującego kondensatory elektrolityczne w zasilaczach wysokiego napięcia. Wprawdzie o tym wiedziałem, ale potrzebowałem srogiego 'kopnięcia' aby docenić fakt, że napięcie na kondensatorach może być niebezpieczne nawet po dłuższym czasie po wyłączeniu zasilacza. Tak więc zbocznikowałem kondensatory zasilacza napięcia anodowego lampy 6N1P-EW rezystorem 200K (element oznaczony jako R)


Modyfikacja numer 3

Z powodów jak wyżej zbocznikowałem kondensatory elektrolityczne w zasilaczu napięcia anodowego lampy 6S33S-W (rezystor R o wartości 100K).
Nie zastosowałem dodatkowego bocznikowania w zasilaczu ujemnego napięcia siatki lampy końcowej gdyż takową rolę wystarczająco skutecznie pełnią: potencjometr montażowy PR1 i rezystor R3 pokazane wcześniej na schemacie tej sekcji zasilania.

Wzmacniacz

Schemat wzmacniacza pokazany jest na rysunku. Jest to konstrukcja 'minimalistyczna' zawierająca tylko dwie lampy.


Schemat ideowy wzmacniacza

Wartości zastosowanych elementów. Podczas badań wzmacniacza niektóre wartości ulegały zmianie i tak się dzieje do chwili obecnej. Nie są to duże różnice, chciałbym jednak aby osoba budująca taki wzmacniacz miała tego świadomość. Staram się w miarę możliwości aby przedstawione w poniższej tabeli wartości były wartościami jak najbardziej aktualnymi.

Przy rezystorach większej mocy podałem w nawiasach [] przybliżoną wartość napięcia, które odkłada się na ich końcówkach. Pozwala to na łatwe wyznaczenie wymaganej mocy.

Symbol Wartość Symbol Wartość
C1 0,1uF/1000V (MKP) R4 470KΩ
C2 0,1uF/1000V (MKP) R5 560Ω
C3 0,1uF/1000V (MKP) R6 28KΩ (2x56KΩ połączone równolegle) [155V]
C4 0,1uF/1000V (MKP) R7 1KΩ
C5 100uF/400V (elektrolit.) R8 130KΩ
C6 0,1uF/1000V (MKP) R9 220KΩ
C7 100uF/400V (elektrolit.) R10 nie jest konieczny
R1 470KΩ R11 110K [130V]
R2 2K2 RP 1Ω/5W bezindukcyjny
R3 100KΩ [120V] P1 10KΩ (potencjometr)

Montaż wzmacniacza najlepiej jest rozpocząć od rozplanowania i zamocowania największych elementów. W tym wypadku jest to transformator głośnikowy [TG1], podstawka pod lampę 6S33S [V2] i podstawka pod lampę 6N1P [V1]. Dodatkowo (jak widać to na poniższej fotografii) na podstawie zamocowałem gniazdko wejściowe [WE], gniazda wyjściowe [WY], rezystor [Rp] służący do pomiaru prądu anodowego lampy 6S33S, oraz końcówki lutownicze, do których podłączone będą napięcia zasilające wzmacniacz [U1], [U2], [U3], [U4] i [U5]

 


Tak wygląda podstawa wzmacniacza od spodu po zamocowaniu gniazd, transformatora i podstawek lampowych. Widoczne są również cztery kółeczka umożliwiające jej przesuwanie po powierzchni bez konieczności podnoszenia.


Na kolejnych fotografiach przedstawiłem szczegóły mocowania wymienionych wcześniej elementów.
Obok widać gniazdko wejściowe [WE] oraz podstawkę lampy [V1]


Na takich aluminiowych tulejkach dystansowych przymocowana jest podstawka lampy [V2]


A oto jak przykręcone są do podstawy gniazdka wejściowe [WE] oraz transformator głośnikowy [TG1]


Po sprawdzeniu poprawności zamontowania podstawki [V2] odkręciłem ją i do wyprowadzeń przylutowałem wszystkie elementy dochodzące do lampy 6S33S. Są nimi:
[A] - przewód doprowadzający napięcie anodowe
[Ż]-[Ż] - przewody żarzenia
[K] - przewód podłączenia katody
[R7] - rezystor siatkowy


Po przylutowaniu elementów do wyprowadzeń podstawki lampy 6S33S przykręciłem ją z powrotem. Teraz montaż pozostałych elementów współpracujących z lampą (np. podłączenie do katody rezystora pomiarowego Rp) jest możliwy mimo, że podstawka jest przykręcona.


Podobną procedurę zastosowałem w stosunku do lampy 6N1P. Przed przykręceniem do drewnianej płyty nośnej do nóżek podstawki przylutowałem wszystkie elementy oraz przewody połączeniowe. Na fotografii przedstawiony jest widok podstawki od spodu. Oznaczenia elementów są zgodne ze schematem ideowym.

Po przykręceniu podstawek przystąpiłem do końcowego okablowania wzmacniacza. Na fotografii (poniżej) przedstawione są wszystkie szczegóły niezbędne do jego wykonania. oprócz elementów zamontowanych na podstawkach lamp na sklejce umieszczone zostały elementy filtru zasilania anodowego stopnia wejściowego wzmacniacza (C4, C5, C6, C7 i R11). Rezystor globalnego ujemnego sprzężenia zwrotnego (R9) nie jest dołączony do uzwojenia wtórnego transformatora głośnikowego. Tę czynność należy wykonać w trakcie uruchamiania wzmacniacza.

 


A tak wygląda cały wzmacniacz przed włożeniem lamp do podstawek...


... i po zamontowaniu lamp.

Przed przystąpieniem do 'odpalenia' wzmacniacza pozostaje tylko połączyć go z zasilaczem. Tak oto przedstawia się zmontowany w całości jeden kanał (z lewej strony zasilacz, z prawej wzmacniacz).

Przykładowe wyniki pomiarów

Zamieszczam tutaj sukcesywnie wyniki pomiarów parametrów wzmacniacza. Na razie są to wyłącznie wyniki. Opisy i ustosunkowanie się do nich postaram się dodać po zakończeniu zabawy z pomiarami.


Charakterystyka amplitudowa i fazowa w zakresie częstotliwości 0-25,6kHz. Odczyty dla częstotliwości 20kHz. (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy - szum biały 10mV, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Charakterystyka amplitudowa i fazowa w zakresie częstotliwości 0-50Hz. Odczyty dla częstotliwości 13Hz. (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy - szum biały 10mV, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Wykres Nyquista (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy - szum biały 10mV, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Sygnał na wejściu (wykres górny) i wyjściu (wykres dolny), (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy sinusoidalny 1kHz, P1 zwarty/około 0K, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Sygnał na wejściu (wykres górny) i wyjściu (wykres dolny), (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy sinusoidalny 1kHz, P1 około 10K, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Zniekształcenia harmoniczne (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy sinusoidalny 1kHz 10mV, sygnał wyjściowy 140mV, P1 około 5K, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Zniekształcenia harmoniczne (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy sinusoidalny 1kHz 62mV, sygnał wyjściowy 700mV, P1 około 5K, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Zniekształcenia harmoniczne (wzmacniacz z transformatorem głośnikowym na rdzeniu zwijanym, układ bez korekcji i sprzężenia zwrotnego, sygnał wejściowy sinusoidalny 1kHz 128mV, sygnał wyjściowy 1,41V, P1 około 5K, prąd anodowy lampy 6S33S Ia = 155mA)


Zniekształcenia harmoniczne. Sygnał wejściowy 1kHz

 Prototyp na stanowym chassis

 

Opracowanie: Grzegorz "gsmok" Makarewicz, www.trioda.com